wtorek, 31 grudnia 2013

Koniec roku

W ubiegłym roku, w tym samym czasie szykowałam się na zabawę Sylwestrową. Ale też miałam już przeczucie, że czeka nas coś nowego...
Nowy Rok - Nowe Życie 
Patrząc dzisiaj na Juleczka przypomina mi się ta radość z dwóch kresek na teście oraz ten ciężki czas spędzony w szpitalu. Ta niepewność i strach o tę maleńką istotkę. 
Dziś jestem mamą cudnych chłopców, którzy czasami potrafią dać nieźle w kość. Bo macierzyństwo nie jest usłane różami. Mimo to nie zamieniłabym się z nikim. Oskar mówi kocham cię mamusiu. Kocham ciebie, mnie (czyli siebie), tatę i Julta. A Julek wtula się i patrzy w oczy gdy go karmię. Biorę na ręce przytulam a on od razu przestaje płakać. Wiem, że jestem mu potrzebna.
Moje życie kręci się wokół mojej rodziny i tak właśnie wyglądał 2013 rok :)

A Wam życzę :

  Niech Nowy Rok przyniesie zdrowie, szczęście, radość, miłość, pomyślność i spełnienie wszystkich marzeń, a gdy się one już spełnią, 
niech dorzuci garść nowych marzeń, bo tylko one nadają życiu sens!

Ja mam tylko jedno malutkie marzenie na ten Nowy Rok i mam nadzieję, że się ono spełni.


pozdrawiam i do zobaczenia w Nowym Roku :)

poniedziałek, 30 grudnia 2013

4 miesiące Julka


W sobotę Julek skończył 4 miesiące
Mała statystyka:

waży ponad 6 kg.
ubranka rozmiar 62-68
pieluchy rozmiar 3
śpi 3 razy dziennie po godzinie czasami zdarzają się wyjątki i śpi dłużej 
na noc zasypia ok 19:00 a wstaje ok 6:00
wcina tylko i wyłącznie cyca

Podjęliśmy walkę ze ssaniem kciuka i się udało od 25 grudnia Julek zaakceptował smoczek. W końcu nauczył się go ssać i się nie dławi. Nie było łatwo ale cukier puder zadziałał. Jeszcze zdarzają się chwile gdy smoczek wypadnie a w buzi ląduje kciuk. Smoczków mamy chyba z sześć o różnych kształtach ale ten z różowym najbardziej przypadł mu do gustu. 
A że o gustach się nie dyskutuje więc niech ciąga różowy :)




pozdrawiam

sobota, 28 grudnia 2013

Migawki wigilijne

Wigilię spędziliśmy u mojej mamy było 
rodzinnie, 
wesoło, 
bojaźliwie (dzieci bały się Mikołaja),
 smacznie,
 po prostu cudnie :)


Spotkanie z Mikołajem Oskar wtulony w tatę a Ksawuś w mamę
Oskar po Wigilii powiedział, że bał się Mikołaja bo miał strasznie duże okulary i że w przedszkolu miał małe to się nie bał.

Tylko Julek był odważny i siedział u Mikołaja na kolanach.
Mały twardziel hahahaha

Po stresie czas na najlepszą część Wigilii - prezenty
Lego city, lego duplo, tablica magnetyczna, samochód zdalnie sterowany (spakowany do reklamacji), słodycze ubranka

A Ksawuś na początek zabrał się za czekoladowego mikołaja


Kolejne dwa dni świętowania spędziliśmy w gronie dalszej i bliższej rodziny.
pozdrawiam poświątecznie

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Magiczny czas


Przygotowania do świąt prawie skończone,
rybka zrobiona, ciasto upieczone, mięsko gotowe, stroik ze świerka na stole stoi czyli 
pachnie świętami....
lubię ten czas

Kochani najserdeczniejsze życzenia 
cudownych świąt Bożego Narodzenia, 
zdrowia, ciepła, spokoju  i wielkiej radości. 
Pod choinką dużo prezentów a w Waszych sercach wiele sentymentów
Wszystkiego dobrego !!!




























pozdrawiam świątecznie

piątek, 20 grudnia 2013

Mikołaj na zajęciach Grupy Zabawowej

Na ostatnich zajęciach w przedszkolu był Mikołaj. 
Dzieci zareagowały na niego różnie, jedne płakały, inne nie chciały podjeść a jeszcze inne trzymały się kurczowo rodziców.
Po kilku minutach namawia udało się namówić dzieciaczki aby podeszły i usiadły na kolana. 


Oskar usiadł choć był trochę zestresowany. 
Miał zaśpiewać wlazł kotek na płotek ale zapomniał :)
Ksawuś na kolanach taty przyglądał się ale do mikołaja na ręce nie chciał iść.




Pozdrawiam przedświątecznie

środa, 18 grudnia 2013

Julkowe wieści

Julek...
mój Julek...
mój mały Julek za 10 dni kończy 4 miesiące!!!!

Dziecię me siadać chce. Trzymany na kolanach spina się i siada i tak po kilkanaście razy, normalnie dzieciak oszalał z tym siadaniem. W leżaczku też próbuje siadać. Jak leży i weźmiesz go za rączki to oczywiście rwie się do siadania.
Od kilku dni przewraca się na boki i patrzy się na Oskara jak ten się bawi albo ogląda telewizor. Zaczął też już obracać się na macie i strasznie odpycha się nóżkami.
U Julka chyba zaczyna się ząbkowanie. Strasznie gryzie rączki a przy tym bardzo się denerwuje. Jak złapie zabawkę to ciągnie ją do buzi ze strasznymi nerwami. Zaglądałam do małej paszczy i tam jeszcze nic nie widać ale coś czuję, że niedługo się pojawi biały kieł :)    


pozdrawiam przedświątecznie

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Przedświąteczny czas

Już jest!
Ubrana w złote i czerwone bombki, szyszki, kokardki i kolorowe lampki.
Dziś powiesiliśmy rano cukierki - i dziś je po południu zdjęłam bo młody nie mógł odkleić się od choinki
Nawet bajeczka, że to dla Mikołaja nie pomogła.
Do Wigilii by nie został nawet jeden.
Może jeszcze raz zawisnął... zobaczymy :)
Ach te Osinkowe zdjęciowe miny 


 A Juleczkowi najbardziej podobają się kolorowe lampki 


Tylko choinka na podwórku jeszcze czeka na kuriera z lampkami 

Porządki świąteczne prawie zrobione, prezenty kupione zostało zapakować, plany na święta są więc zostało tylko czekać Wigilii - Mikołaja - Pasterki 

Jeszcze 3 lata temu do kolacji Wigilijnej siadaliśmy we czwórkę a w tym roku będzie nas aż ośmioro - ale nam się rodzinka powiększyła :) Super cieszę się, że będzie radośnie. 
Nie mogę się doczekać - UWIELBIAM BOŻE NARODZENIE!!!

czwartek, 12 grudnia 2013

Szaleństwo śniegowe

Śniegu było dużo... 
Niestety było....
Ale Oskar zdążył poszaleć, pokopać,po jeździć na sankach, ulepić bałwana (z moją pomocą) i najeść się śniegu 




Od dziś odwilż, błoto, szaro i ponuro ale moje dzieci są radosne i lubią się przytulać
Oskar chętnie trzyma Julka na kolanach, uwielbia się do niego przytulać, dawać mu buziaki, głaskać choć nie zawsze to Julkowi się podoba.


Taka sytuacja z dnia dzisiejszego:

Julek zasnął w samochodzie w foteliku więc postawiłam go na tarasie aby sobie pospał na powietrzu.
Oskar oglądając bajki widział brata przez okno.
Gdy Oskar był w łazience przyniosłam malucha do domu i zamknęłam w pokoju.
W pewnym momencie Osinek zauważył, że nie ma brata na tarasie i krzyczy, że nie ma Julka, że ktoś go nam zabrał. Biega po całym domu, szuka i go woła. "Julet gdzie jesteś szukam ciebie" 
W pewnym momencie myślałam, że będzie płakać. 
W końcu otworzył drzwi do pokoju i znalazł braciszka. Przybiegł do mnie do kuchni złapał za rękę i zaprowadził do pokoju. A jaka radość była mówi do mnie tak: "Mamusiu jest Julet on śpi w pokoju, ja go kokam" i całuje śpiącego malucha. 

A później straszył Julka dinozaurem....


pozdrawiam

środa, 11 grudnia 2013

Nie rozumiem...

jak można nie ubierać choinki  na święta mając małe dzieci....
jak można nie przekazywać dziecku rodzinnych tradycji i nie tylko tych świątecznych...
jak można wykorzystywać ludzi ile się da...

jak można ciągle narzekać, że brakuje kasy... (takie czasy, że wszystkim ciężko)...
jak można tylko brać i brać nie dając nic w zamian....
jak dzieci o jednej matki mogą mieć tak różne charaktery...

no nie rozumiem tego...



poniedziałek, 9 grudnia 2013

Nasza niedziela

Pogoda była piękna a my niestety nie wyrobiliśmy się i na sanki nie poszliśmy.
Może dziś nadrobimy
Ale za to wybraliśmy się do Kinder Klubu Fantazja który od jakiegoś czasu jest w naszym miasteczku
Jak na małą mieścinkę to miejsce fajne, dzieciaki mogą poszaleć i pobawić się różnymi zabawkami.
Cena przystępna więc tej zimy pewnie jeszcze nie raz odwiedzimy to miejsce.
Oskar był już z babcią Terenią więc wiedział co gdzie jest i świetnie się bawił.

Bajkowe rysunki na ścianach podobały się moim dzieciaczkom

Basen z piłeczkami tez przypadł do gustu

Julek też znalazł odpowiednie miejsce do obserwacji i zabawy

Do trzecich urodzin Osinka jeszcze 2 miesiące ale zastanawiam się nad zorganizowaniem ich w tym klubie.


pozdrawiam

niedziela, 8 grudnia 2013

Zimowo


Ostatnio pisałam, że na sanki pójdziemy jak ten wiatr przestanie szaleć.
Tak myślałam...
Myliłam się...
Oskar ma dar przekonywania i wyciągnął tatę na sanki w ten największy wiatr!
No cóż Ksawery im nie straszny :)
A ja na dowód tego zrobiłam kilka fotek przez uchylone drzwi 




Mimo mega wiatru Oskar wrócił bardzo zadowolony a Lidlowy kombinezon świetnie się sprawdził w takich ekstremalnych warunkach :)

A dzisiaj przywitało nas słoneczko i taki widok za oknem:


Kiedy nas odkopią to idziemy na sanki i spacer.

pozdrawiam 

piątek, 6 grudnia 2013

Ciasteczkowo - Mikołajkowo

Wczoraj robiliśmy kruche ciasteczka aby było czym Mikołaja poczęstować.
Oskarowi praca bardzo się podobała. On uwielbia mieszać i próbować ciasto :)
Julek  nadzorował pracę, coby brat nie pomylił składników.


Ale też rozsyłał cudne uśmiechy aby nam się lepiej pracowało

Polewa czekoladowa i posypka smakowała i częściej trafiała do Osinkowego brzuszka niż na ciasteczka


A wieczorem przed snem było wspólne malowanie żółtej koparki , bo przecież Mikołaj musi wiedzieć co ma zostawić Osinkowi
Przygotowaliśmy też mleczko i ciasteczka. Miały stanąć na parapecie ale skoro Mikołaj wchodzi do domu przez komin to Osinek chciał zanieść do piwnicy. Na szczęście udało nam się go przekonać aby postawić na kaloryferze przy drzwiach do piwnicy.

Dzisiejszy poranek.
Wielka radość, że spadł śnieg i można będzie jeździć na sankach.
Schodzimy na dół a tu niespodzianka talerzyk pusty, mleko wypite i są prezenty!
Chwila niedowierzania, wielkie oczy, pytania czy aby na pewno był Mikołaj?
I znowu ta radość bo przecież jest ta wymarzona koparka!
I są puzzle i lizak i mikołaj z czekolady i domino i miś dla Julka.


Julek dostał tylko tylko jeden bo Julek jest mały :)

Przyzwolenie na czekoladę przed śniadaniem było bo skoro Mikołaj dał to znaczy, że można zjeść :)

Na sanki nie pójdziemy bo Ksawery szaleje :) 
Poczekamy na lepszą pogodę a dzisiejszy dzień spędzimy na zabawie i wcinaniu naszych ciasteczek. 


pozdrawiam Mikołajkowo

czwartek, 5 grudnia 2013

Nie oszukasz prawie 3 latka

Zapomniałam kupić dla Osinka jakiś samochodzik do prezentu Mikołajkowego
Postanowiłam razem z nim w drodze do przedszkola zajechać do Kauflandu po zakupy i przy okazji wybrać jakieś małe autko.
Młody biegał między regałami i wydawało mi się, że nie widział jak wzięłam pod pachę koparkę. 
Przy kasie i w samochodzie nic nie wspominał. Wieczorem też nic nie mówił. 
Opowiedziałam mężowi że Oskar jest tak mały, że można go jeszcze oszukać .....
jak ja się myliłam....
Rano przy śniadaniu młody pyta się gdzie jest jego prezent?
Robimy wielkie oczy, że nie mamy dla niego prezentu.
A on opowiada, że mama wczoraj w sklepie kupiła żółtą koparkę i że ona jest z tyłu w samochodzie. 
I on ją teraz chce i koniec!
Gdy zaprzeczaliśmy młody zaczął płakać bo wie co widział i chce zabawkę.
Zapłakany poszedł sprawdzać czy koparka jest w samochodzie.
Na szczęście udało nam się go przekonać, że nic takiego nie kupowałam, że to ktoś przed nami kupował koparkę.
A on jeśli chce koparkę to razem z ciasteczkami dla Mikołaja musi zostawić rysunek i Mikołaj będzie wiedział co ma mu zostawić.

No i już wiem, że taki mały urwis widzi wszystko i nie da się go oszukać :)

pozdrawiam

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Świat małego Osinka


Na dzień dzisiejszy zakończyliśmy urządzanie Osinkowego pokoju
Jeszcze brakuje kilku  rzeczy (rolety na okno, komoda, półka na książki, lampka,) ale na dzień dzisiejszy mus tak być
Młodemu się podoba i lubi się w nim bawić - a to najważniejsze :)





pozdrawiam